Agresywny uczeń, zaniepokojeni rodzice i bezradni nauczyciele… Tak wygląda sytuacja w jednej z poznańskich szkół przez ostatnie dwa lata.
Rodzice przestali posyłać swoje dzieci do szkoły
Jeden z uczniów Szkoły Podstawowej nr 15 na Osiedlu Sobieskiego w Poznaniu jest agresywny, a inne dzieci się go boją. Sytuacja stała się na tyle poważna, że znaczna część rodziców w obawie bezpieczeństwo swoich dzieci przestała posyłać je w ostatnich dwóch tygodniach do szkoły.
Agresywny uczeń bije nawet nauczycieli
Chłopiec jest uczniem II klasy, choć rocznikowo jest starszy. Agresywny uczeń bije nie tylko inne dzieci, ale nawet nauczycieli. Ma wybuchy złości, nie potrafi radzić sobie z emocjami. – Musieliśmy zareagować. Sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli nauczycieli i dyrekcji, a współpraca z kuratorium nie przedstawia się w jasnych barwach – mówi mama jednego z uczniów.
Nie wiadomo, jak sytuacja potoczy się dalej
Kuratorium przeprowadziło już jedną kontrolę w sprawie agresywnego ucznia. Wykazała ona nieprawidłowości w związku z nauczeniem indywidualnym chłopca, któremu miał zostać poddany. Problem był również z nadzorem pedagogicznym dyrektora szkoły.
– Boimy się co będzie w następnym roku szkolnym. Nasza córka przez tego chłopaka miała stany lękowe! Teraz, dzięki terapii, jest lepiej, choć nie wiadomo, jak sytuacja potoczy się dalej – mówią rodzice jednej z dziewczynek.
Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że mama chłopca nie chce przenieść go do specjalistycznej placówki, w której udzielono by mu profesjonalnej pomocy. Szkoła odmówiła komentarza w tej sprawie.
Możliwości prawne
Wiele w tej sytuacji zależy od postępowania rodziców ucznia. Bez chęci współpracy z ich strony trudno oczekiwać zmian. Agresywny uczeń chodzi do szkoły publicznej, co oznacza, że realizuje obowiązek szkolny. W związku z tym nie można wykreślić go z listy uczniów. Dyrektor może zasugerować rodzicom zmianę placówki, na co ci się jednak nie zgadzają. Innym rozwiązaniem byłoby zwrócenie się do kuratora oświaty o przeniesienie ucznia do innej szkoły. A ma są temu podstawy – główną przesłanką jest tutaj brak bezpieczeństwa innych uczniów, a warunek ten został już spełniony.